Zimno, deszcz a mi się chce lata...
A jeszcze chwile temu było tak:
A dziś deszcz i chłód i w ogóle buro i ponuro. Ale trzeba sobie radzić;)
Po długiej nieobecności wrzucam również jednego a aniołów (a właściwie anielice), która mi się urodziła jeszcze w sierpniu. Było ich dużo więcej ale.... zjadła je Kluska. Nic dodać nic ująć.
No dobra nie zjadła tylko ponadgryzała. Ale efekt ten sam, trafiły do kosza. Ostała się tylko ona:
Anioł z masy solnej
Pozdrawiam!
Anielica przecudnej urody :D !
OdpowiedzUsuńśliczna anielica :)
OdpowiedzUsuń