środa, 14 grudnia 2011

Apel o pomoc! Frodo!!!!!


Kochani!!!!!!!!!!
Są takie momenty w życiu człowieka, kiedy jego serce złamane zostaje przez ułamek sekundy. Ale to nic w porównaniu z tym jak człowiek potrafi złamać serce zwierzęciu. I co potrafi zrobić... Nie jestem osobą, która jest za własnoręcznym wymierzaniem sprawiedliwości.. ale kogoś, kto robi krzywdę bezbronnemu zwierzakowi.. powiesiłabym za jaja. Przepraszam, ale to prawda. Jestem osobą nazbyt zastanawiającą się nad wszystkim. Godzinami trwa czasem przemyśliwanie przeze mnie pewnych decyzji. I to jest wkurzające. Ale nigdy, przenigdy nie wzięłabym do domu psa, którym nie umiałabym się zająć. Ludzie ogarnijcie się pies TO NIE ZABAWKA. Przed operacją trafiłam  przez przypadek na stronę prowadzoną przez kilka cudownych osób, które pomagają skrzywdzonym dalmatyńczykom. Na stronę zaprowadził mnie całkowity przypadek, przekierowało mnie z innej strony. Zobaczyłam zdjęcie z prośbą o pomoc dla dalmatynki wyrzuconej z samochodu. Serce mi pękło. Zadzwoniłam. 

Tamtej psi już znaleziono dom tymczasowy, ale okazało się, że jest jeszcze dużo psów..które domu nie mają. Zbliża się zima. Zaoferowałam pomoc. Dom tymczasowy. Wszystko byłoby dobrze, ale.. dwie noce przed planowanym przyjazdem psa.. trafiłam do szpitala jak wiecie. I z mojej pomocy nic nie wyszło. Czułam się okropnie, ale nic nie mogłam zrobić. 

Pani Danusia z organizacji SOS DALMATYŃCZYK zadzwoniła do mnie kilka dni temu. Są zdesperowani, szukają ratunku dla kilku psów. Spytała czy wezmę Froda. Bo długich rozmowach z mężem, z rozsądku postanowiliśmy jednak, że nie możemy Frodka przygarnąć. Mam już Kluskę, po operacji nie mogę podnosić nic co waż więcej niż 2 kg, przez okres około 3 miesięcy. A Frodka trzeba kąpać, okazało się, że ma łojotokowe zapalenie skóry. Nie damy rady, zwłaszcza, ze G. zaczyna nową pracę. Nie mogę się schylać, męczyć. I ogólnie. Dno. Po raz kolejny czuję, ze zawiodłam.
Dlatego piszę do Was. Moja wiara w ludzi jest wielka. POMÓŻCIE. 

FRODO POTRZEBUJE DOMU TYMCZASOWEGO. MIEJSCA, GDZIE SPOKOJNIE PRZEŻYJE ZIMĘ, ON NIE MOŻE MIESZKAĆ W BUDZIE. FRODKA TRZEBA OPŁUKIWAĆ SPECJALNYM SZAMPONEM I SPŁUKIWAĆ WODĄ. NIC TRUDNEGO, ALE TRZEBA TO ROBIC REGULARNIE PRZEZ JAKIŚ CZAS. 

KOCHANI, JEŚLI PRZYGARNIECIE FRODA, ZA WSZYSTKO CO JEST MU POTRZEBNE PŁACI SOS DALMATYŃCZYK. ZA WETERYNARZA, JEDZENIE, WSZYSTKO.

 PROSZĘ POMÓŻCIE. 
APELUJĘ JEDNAK, BY KAŻDY ZANIM SIĘ ZGŁOSI POPATRZY W OCZY, TEGO CUDOWNEGO,  SKRZYWDZONEGO PRZEZ LUDZI PSA I SIĘ ZASTANOWI, BO FRODO NIE PRZEŻYJE PORZUCENIA NA ULICY. 



NIE PROSZĘ BYŚCIE GO ADOPTOWALI, BŁAGAMY JEDYNIE O DOM TYMCZASOWY (CHOĆ WIELU Z WAS, TAK JAK JA, PEWNIE NIE POTRAFIŁOBY SIĘ PRZYWIĄZAĆ DO NIEGO I ODDAĆ GO)

KOCHANI  MOŻECIE RÓWNIEŻ POMÓC, KOPIUJĄC TEN TEKST I WKLEJAJĄC DO SIEBIE NA STRONĘ, NA FACEBOOKA, NA TWEETERA, WSZĘDZIE.

JEŚLI KTOKOLWIEK CHCIAŁBY POMÓC FRODO I INNYM PSOM Z FUNDACJI SOS DALMATYŃCZYK- ODEZWIJCIE SIĘ DO MNIE W KOMENTARZACH SKONTAKTUJE WAS Z ODPOWIEDNIĄ OSOBĄ. 

OKAŻCIE SERCE, A PIES ODWDZIĘCZY SIĘ WAM Z NAWIĄZKĄ- OGROMNĄ MIŁOŚCIĄ I WIERNOŚCIĄ.


1 komentarz:

  1. Ja już w domu mam psa, a sama mieszkam w akademiku więc odpada. Jednak popytam znajomych, może ktoś się znajdzie ;)

    OdpowiedzUsuń