Powoli powracam do świata ludzi poruszających się przez większość czasu w pionie. Wprawdzie "bardzo powoli" jest bardziej adekwatnym stwierdzeniem, ale co tam, "powoli" brzmi szybciej:P Moi mili 5 dni temu przeszłam dość niespodziewaną operację, nic strasznego, zwykłe wycięcie wyrostka. Kolejny raz przekonałam się, że nie warto czynić dalekosiężnych planów. czasem coś stanie na naszej drodze i trzeba zrobić STOP, a nawet W TYŁ ZWROT. I choć wydaje się, że się nie da, to jednak w sytuacjach kryzysowych się udaje. A i jeszcze jakby kto pytał, nie jest tragicznie, to rutynowa operacja (jeśli nie doszło do perforacji), ale spróbujcie po tym kichnąć albo kaszlnąć:P
Pozdrawiam wszystkich rekonwalescentów
i nie tylko!
z tego co pamiętam, to śmiać też się ciężko;) zdrówka
OdpowiedzUsuń